Oczywistym jest, że dzieląc się wiedzą, dajemy coś od siebie. Dajemy, często za darmo, coś innymi, nie oczekując niczego w zamian. Czy jednak dzielenie się wiedzą jest zupełnie bez korzyści dla nas? Myślę, że sami możemy dużo zyskać. Oto kilka rzeczy, które sprawiają, że uważam dzielenie się wiedzą za bardzo wartościowe dla mnie.
Sami się uczymy
Jest takie powiedzenie, że jeśli nie umiesz czego wytłumaczy, to tak naprawdę tego nie rozumiesz. Jest w tym sporo racji, ale ja bym powiedział tak. Spróbuj komuś coś wytłumaczyć, a okaże się jak dobrze coś rozumiesz.
Być może wytłumaczysz komuś coś dobrze, jak na jego poziom, ale Tobie nasuną się jakieś pytania pogłębiające. Zrobisz szybki research, rozwiejesz swoje wątpliwości i poszerzysz swoje wiedze.
Być może osoba, które tłumaczysz zada takie pytanie. Dzięki temu Ty pogłębisz swoją wiedzę, a dodatkowo ona uzyska jej więcej.
Rozwijamy umiejętności miękkie
Jakkolwiek byśmy nie dzielili się wiedzą, to rozwijamy swoje umiejętności miękkie. Nawet pisząc artykuł typowo techniczny, nie da się tego robić typowo technicznie. Uczymy się pisać oraz wypowiadać tak, żeby inny nas rozumieli.
Dodatkowo często może się nawiązać dyskusja pod naszym artykułem. Trzeba dodatkowo coś wyjaśnić, uargumentować, poznać czyjś punkt widzenia, być może przyznać się do błędu. Uczymy się dzięki temu komunikacji.
Jeśli dzielimy się wiedzą wprost, twarzą w twarz, to uczymy się komunikacji bezpośredniej. Musimy coś wytłumaczyć, tak żeby to on zrozumiał. Musimy dostosować swój sposób przekazywania wiedzy, to danej osoby, czy grupy osób.
Czasami dzielenie się wiedzą ma wymiar bardziej formalny, np jest to prezentacja. Wtedy dodatkowo uczymy się prezentowania w sposób, który przykuwa uwagę i jest interesujący.
Żyjemy w swojej bańce wiedzy
Każdy myśli, że to co wie jest poprawne. Oczywiście tak nie jest :) Dzieląc się wiedzą wystawiamy ją na ostrzał. Pozwalamy komuś skrytykować, podważyć, zachwiać naszą wiedzę. Dzięki temu możemy się dużo nauczyć.
Wymaga to dużo samokrytyki oraz pokory, bo jeśli będziemy sądzili, że wszystko wiemy najlepiej, to nigdy nie wyjdziemy z tej bańki.
Kiedyś napisałem taki artykuł: Typ any - praktyczne zastosowania. Trochę nie ma znaczenia o czym on jest, ale ma znaczenie, że spotkał się on z dużą krytyką merytoryczną. Dzięki temu, że byłem na nią otwarty, to udało mi się zmienić mój sposób myślenia w temacie tego artykułu.
Ktoś włożył wysiłek, żeby przeczytać mój artykuł i napisać mi swoje zdanie na tematy w nim zawarte. Po krótkiej dyskusji okazało się, że ma rację.
Jakiś czas później powstał drugi artykuł: Unknown, czyli dlaczego nie stosować typu any, który wyjaśniał dlaczego myliłem się w pierwszym. Dzięki temu udało mi się dostarczyć moim odbiorom większą wartość.
Możemy zainicjować ciekawe dyskusje
Myślę, że to jest dla mnie jedna z większych wartości. Szczególnie jeśli chodzi o dzielenie się wiedzą w social mediach. Możemy dzięki temu poznać czyjś punkt widzenia, rozszerzyć wiedzę, wymienić się poglądami, trickami, ciekawostkami.
Podnosimy kompetencje w branży
Uczymy innych, dzięki czemu mamy szansę na pracę z bardziej kompetentnymi ludźmi.
Ma to bezpośrednie zastosowanie w zespole, ale nie tylko. Dzięki zwiększaniu wiedzy u ludzi w branży, zwiększamy też swoją szansę na pracę z bardziej wykwalifikowanymi ludźmi.
Kompetentnych ludzi w branży brakuje, a zapotrzebowanie jest coraz większe. Być może ktoś przeczyta Twój artykuł, poszerzy swoją wiedzę. Potem może się okazać, że okaże się, że będzie pracować razem w zespole?
Podsumowanie
Myślę, że udało mi się przekonać o tym, że warto się dzielić wiedzą. Nawet jeśli tylko Ty miałbyś na tym zyskać. A więc co teraz? Wystarczy zacząć, to robić, po tym jak wybierzemy sobie dogodny dla siebie sposób :) O sposobach dzielenia się wiedzą piszę między innymi tutaj: